Gospodarka i rynek kapitałowy funkcjonowały w czasie I wojny swiatowej, a od 1917 roku coraz częściej przeprowadzane były emisje akcji przez spółki akcyjne działające na ziemiach polskich.
Większość z nas wyobraża sobie okres wojny jest czas w którym życie gospodarcze zamiera. Nawet współcześnie nie jest to bezwzględna prawda, bez gospodarki niemożliwe byłoby nawet w stanie wojny funkcjonowanie społeczeństwa. Oczywiście obszary wojny totalnej bynajmniej nie są centrum funkcjonowania podmiotów gospodarczych, na takich terenach często nawet szczątkowa działalność biznesowa zamiera. Jednak w sytuacji wojny ograniczonej, czy istnienia ustabilizowanej linii frontu (niech przykładem będzie Donbas) gospodarka działa. Inaczej, ale działa.
Dawniej, wobec innej techniki wojennej, ograniczonej mobilności wojska, a w konsekwencji innego charakteru obecności armii na określonym terytorium, no i w końcu innego rozwoju cywilizacyjnego wojna niszczyła gospodarkę, tylko o tyle, o ile była długotrwała, wieloletnia (np. wojna trzydziestoletnia, czy „potop”). Pojedyncza kampania, incydentalny przemarsz wojska, pojedyncza bitwa (patrz: bitwa pod Wiedniem w 1863 r.) nie wywierały takiej presji na sytuację ekonomiczną kraju.
Wszystko zaczęło się zmieniać wraz z rewolucją przemysłową i rozwojem techniki. Niezwykle ciekawe w tym zakresie spostrzeżenia poczynił jeden z najbogatszych obywateli Królestwa Kongresowego Jan Gotlib Bloch w swym opus magnum: „Przyszła wojna pod względem technicznym, ekonomicznym i politycznym”, gdzie dowodził, iż rozwój techniki wojennej doprowadził do sytuacji w której przywódcy mocarstw nie zaryzykują wojny, gdyż zdają sobie sprawę, iż pociągnęłaby za sobą masakrę ludności i zniszczenie całego życia gospodarczego. Kiedy wydane? Leży przede mną pięć tomów opublikowane w 1900 roku i dodatkowy tom tego dzieła „Wnioski ogólne” stanowiące jego podsumowanie i faktycznie tom 6, a raczej zerowy, wydany w 1899 roku. Marzyciel, trochę jak każdy kandydat do pokojowego Nobla, gdyż i Bloch nim był. Potrzeba było 14 lat, aby przywódcy mocarstw zweryfikowali jego przypuszczenia.
Wybuch I wojny światowej nie wstrzymał funkcjonowania gospodarki, w tym rynków kapitałowych. Na giełdzie w Warszawie na krótki czas wstrzymano notowania, szybko jednak umożliwiono prywatne spotkania celem oszacowania kursów walorów, a od 1916 roku dopuszczono normalne sesje, z tym że kursy papierów były podawane jako nieurzędowe. Kapitał nie lubi pustki, więc także na terenie poszczególnych zaborów przeprowadzano emisje akcji i obligacji. Wobec klęski Rosji cały ziem polskich przeszedł pod kontrolę państw centralnych. Przepisy regulujące działalność przemysłową pozostały dotychczasowe. Wyjątkiem było szybkie wprowadzenie na terenie Królestwa Kongresowego rejestru handlowego, a w konsekwencji nowego trybu zakładania spółek akcyjnych. Zgoda cara przestała być potrzebna. Pierwsze spółki wpisane do RHB, to były podmioty już wcześniej założone i funkcjonujące (pod nr 1 w Warszawie w dniu 28 lutego 1917 roku odnotowane zostało Akcyjne Towarzystwo Warszawskiej Fabryki Perfum „Fryderyk Puls"). I właśnie te dawniej działające spółki decydowały się w czasie wojny na podwyższenie kapitału zakładowego. Od 1917 roku sytuacje takie, mimo groźby (a nawet nie tylko groźby) zniszczenia fabryk, miały miejsce coraz częściej w każdym z zaborów. Bank Dyskontowy Towarzystwo Akcyjne w Bydgoszczy, Bank Ziemski dla Galicyi, Śląska i Bukowiny Towarzystwo Akcyjne, Towarzystwo Akcyjne Cukrowni i Rafinerii „Gosławice”, Krakowska Spółka Tramwajowa, czy Galicyjskie Akcyjne Zakłady Górnicze to tylko niektóre przykłady spółek akcyjnych, które w latach pierwszej wojny światowej zdecydowały się na emisję akcji.